niedziela, 8 czerwca 2008

Porytkon 06.06-08.06 2008 Sosnowiec

I już po konwencie. Pojechałem tam pomagać Nike'mu przy sklepie z książkami itd.
Przy okazji udało się zobaczyć kilka ciekawych rzeczy , poznać kilku ludzi i nieźle zmęczyć więc nie oczekujcie, że tekst będzie rozwinięty ;)

Wszystko zaczęło się oczywiście od rozstawienia stoiska:


Później mogliśmy trochę odpocząć i przejrzeć plan konwentu, który przedstawiał się dosyć interesująco. Spotkania z autorami książek, warsztaty, panele dyskusyjne, LARP'y, prezentacje gier, konkursy i podobnie w części związanej z mangą i anime - plus możliwość gry na różnych konsolach, projekcje anime, cosplay (który był na całkiem dobrym poziomie) i konkurs podkładania głosów pod hentai'e (o czym napiszę na później). Na ostatni dzień konwentu zaplanowane zostały także piłkarskie derby Fandomu (których jednak nie mieliśmy okazji obejrzeć).
Dla tych którzy zainteresowani są wszystkimi wydarzeniami jakie miały miejsce na konwencie odsyłam do strony internetowej Porytkonu.

Nie mogliśmy oczywiście zostawić stoiska samemu sobie więc trzeba było uzgodnić kto na jaki konkurs/prelekcje/itd. chce iść i wdrożyć plan w życie.

W tzw. "międzyczasie" udało mi się rozłożyć dostępne mi materiały o Infinity i kiedy tylko ktoś zainteresował się systemem - starałem się go przybliżać i podawać najbardziej potrzebne na początek informacje:


Kiedy się tylko dało odwiedzałem także makietę do Infinity która została zorganizowana przez ludzi z Katowickiego sklepu "Flamberg".




Pierwszego dnia interesowało mnie niewiele punktów programu - eliminacje do gier z Sony PlayStation i warsztaty Japońskiej sztuki wiązania - kinbaku. Te pierwsze zostały przełożone o prawie 2 godziny ponieważ z niewiadomych przyczyn organizatorzy konwentu nie przygotowali odpowiedniej ilości płyt z grą Tekken. Kiedy już eliminacje się rozpoczęły odpadłem dosyć szybko w Tekken'ie (tak to jest jak sie nie gra 2 lata :P ), natomiast co do SoulCalibur'a to "no comment" - ponieważ nie wiadomo kiedy się rozpoczęły - z powodu wczesniejszych opóźnień musieli co pięć minut pojawiać się w "Console Room" żeby sprawdzić czy już mogą grać.
Na warsztaty z kinbaku niestety nie udało mi się pójść, jako że Nike miał w tym samym czasie konkurs filmowy, który jak później się okazało - wygrał.

Drugi dzień był najbardziej rozwiniętym jeśli chodzi o planowane atrakcje - jak chyba na każdym innym konwencie. Wieczorem odbył się LARP "Zew Cthulhu", na który niestety nie udało mi się dostać ponieważ przyszedłem do sali w której się odbywał i wszystkie role zostały już rozdane - a nie chciałem robić za np. lokaja jak wielu MG dorzuca jeśli zabrakło już ról dla ludzi - ponieważ to nie jest już to samo ;)
Około godz. 17 odbył się Cosplay z kilkunastoma uczestnikami. Właściwie były dwa "obozy": "postaci" z anime "Bleach" i "Naruto". Plus kilka osób przebranych za postacie z innych produkcji. Taką sytuację można zaobserwować na konwentach mangowych już od dłuższego czasu.
Jakieś trzy godziny później w "main room" posłuchać można było muzyki J-Rock na żywo. Jednak jak to czasami bywa - co do warunków w których odbył się koncert, które bardzo wpływają na jakość muzyki jak i do umiejętności niektórych członków zespołu - można prowadzić długie dyskusje.
W sobotę także odbyć się miał turniej Infinity The Game - jednak został odwołany, jako że tego samego dnia miał miejsce pierwszy finał ligi w Warszawie.
Na północ zaplanowany był konkurs podkładania głosów pod hentai'e. Jednak od początku zachodziły "zgrzyty" (jak dla mnie - i jak później zauważyłem - nie tylko jak dla mnie). Organizatorzy poprosili wszystkich o wyjście z sali co spowodowało jeszcze większy chaos niż gdyby wpuścili ludzi do środka. Kiedy jednak już zdołaliśmy wejść, dowiedzieliśmy się, że wszystkie miejsca w konkursie zostały już "obsadzone". Co było kolejnym błędem organizatorów - gdybym miał tylu ludzi, którzy chcą wziąć udział w konkursie spróbowałbym chociaż jakoś to rozwiązać zamiast pozbywać się wyimaginowanego problemu (dodam tylko, że na pierwszym tego typu konkursie jaki zorganizowałem - ponieważ kilka lat temu chyba jako pierwszy wogóle, rozpocząłem takie zawody - nie było żadnych ograniczeń ilościowych i wszystko udało mi się rozwiązać mimo iż moja sala także była pełna ludzi).
Kiedy już doszło do konkursu... Szkoda gadać. Żadna z grup nie miała bladego pojęcia co chce powiedzieć, niemal zero ciekawych tekstów - tylko jedna grupa (nr 2) miała dobre pomysły. Dziewczyny które zeszły się tak tłumnie na konkurs wypadały najgorzej i co ciekawe wykorzystały nie swój tekst o "Nemo" - słowem - plagiat i to bardzo miernej jakości. Kiedy po pierwszej rundzie powiedziałem organizatorom żeby skończyli ten cyrk spojrzeli się tylko na mnie krzywo i zmusili uczestników do produkowania kolejnych nędznych wypocin. Ja "podziękowałem" i opuściłem salę.

Niedziela była dniem ostatnim konwentu więc program nie był już tak bardzo rozwinięty - ale ci którzy mieli trochę czasu przed wyjazdem do domu nadal czekało kilka konkursów, paneli i otwarte sale do gry na konsolach.

Tak więc przedstawia się moja "recenzja". Czas ogólnie spędziłem całkiem miło, oprócz oczywistych "niedogodności" przedstawionych powyżej. Jako, że był to "łączony" konwent dla "fantastów" i "otaku", było trochę zabawy i śmiesznych sytuacji, np. :


Pozdrawiam organizatorów i życzę im aby na kolejnej edycji konwentu udało się zorganizować wszystko jeszcze lepiej niż było i aby zainteresowanie było jeszcze większe.

Brak komentarzy: